Na pewno na plus:
- lokalizacja hotelu (blisko Bodrum i w centrum Gumbet, busy i postój taksówek przed hotelem)
- wielkość hotelu (hotel jest dosyć mały, składa się z kilku budynków 1. piętrowych, ma prywatną maleńką plażę i pomost, 2 baseny, bar i restaurację na zewnątrz)
- all inclusive (dla nas było w sam raz, ale nie wymagaliśmy cudów - śniadanie, lunch, przekąski, kolacja, bar od 10 do 23, czego wymagać więcej... zawsze było kilka ciepłych dań, dużo warzyw i owoców, ciast; rano omlety smażone na bieżąco przez kucharza, na kolacje zawsze rozpalany grill; jedyne co nam nie smakowało to kawa i napoje z automatów - rozwodnione i sztuczne; w barze zawsze wódka, piwo, raki, wino białe i czerwone, likiery, whisky, gin, napoje - można było zamówić drinki, ale raczej nic wymyślnego barmani nie potrafią zrobić :) dodatkowo za śmieszne pieniądze można było zamówić kawę po turecku)
- obsługa (miła, uśmiechnięta, niestety poza recepcją i managerem, słabo u kelnerów i barmanów z angielskim... raczej się nie pogada, ale rozumieją podstawowe słowa gdy chcemy zamówić coś do picia itd.)
O kilku rzeczach, które nam się nie podobały muszę też wspomnieć:
- internet (bardzo kiepski na terenie całego kompleksu, są miejsca gdzie można się połączyć, ale i tak zaraz się zacina lub rozłącza, więc jeśli ktoś nie chce rezygnować z korzystania z internetu, to lepiej się zaopatrzyć w turecką kartę sim; a jeśli już hotel reklamuje się, że internet jest dostępny bezpłatnie, to mógłby zadbać też o jego jakość...)
- podejście do gości (mimo rezerwacji w styczniu na miejscu dostaliśmy nie ten rodzaj pokoju, który rezerwowaliśmy i tylko dzięki temu, że nie odpuściliśmy i nie daliśmy się nabrać na teksty typu 'hotel jest pełny', na drugi dzień mogliśmy się przenieść do pokoju o który nam chodziło)
- plaża jak i pomost są małe, więc przy samym morzu liczba miejsc jest ograniczona (trzeba się niestety liczyć z 'rezerwacją' leżaków), Niemcy, którzy zawsze oblegali plażę chyba musieli wstawać koło 7 rano! za to na pomoście nawet po 8 znajdzie się jeszcze jakiś leżak, natomiast przy basenach nie było raczej problemu z miejscem.
- muzyka, którą było słychać przy basenie, barze czy w restauracji leciała ciągle taka sama i było to lekko drażniące
W okresie w którym byliśmy czyli druga połowa września 90% gości stanowili Turcy, reszta to Niemcy, było też kilkoro Anglików, Polaków wliczając nas było kilkanaście osób. Nie było żadnych ekscesów, ludzie zachowywali się ok.
Pobyt całościowo oceniam bardzo pozytywnie. Mimo kilku mankamentów można się tam wybrać i miło spędzić czas o ile nie ma się zbyt wygórowanych oczekiwań :)