Simona G.
Zweryfikowana opinia (Invia.sk) Data pobytu 17.4. - 24.4.2025 Oceniono: Kwiecień 2025
Club Calimera Yati Beach Ocena: 4/5 Tunezja, Djerba
Jesteśmy wymagającymi, ale jednocześnie bardzo elastycznymi klientami. Tunezja była piątym krajem afrykańskim, który prawdopodobnie umieściliśmy na ostatnim miejscu. Święto nie uraziło, ale też nie wywołało ekscytacji.
Jesteśmy wymagającymi, ale jednocześnie bardzo elastycznymi klientami. Tunezja była piątym krajem afrykańskim, który prawdopodobnie umieściliśmy na ostatnim miejscu. Święto nie uraziło, ale też nie wywołało ekscytacji.
Zakwaterowanie
Dostaliśmy więc okropny pokój, który zdecydowanie wymagał remontu. Znajdowało się bezpośrednio nad recepcją/głównym holem i to, co dzieci mogły tam robić do późnych godzin nocnych, było niewiarygodne. Aż do północy słyszeliśmy hałasy dochodzące zza zamkniętych drzwi, krzyki dzieci i bieganie po korytarzach. To było naprawdę nie do zniesienia.
Wyżywienie
W kuchni zawsze był duży wybór: jedzenie z grilla, makarony, pizza z pieca, ciasteczka, lody itp. Smak jednak był przeciętny.
Obsługa w hotelu
Byliśmy rozczarowani usługami hotelowymi. Wyglądało, jakby cały personel (oprócz pokojówek) w ogóle nie chciał tam być. Niewiele osób mówiło po angielsku. Ułatwiali wszystko – na przykład kawę. Zrobili to za pomocą maszyny automatycznej (nesca wodnista), podczas gdy tam mieli prawdziwą maszynę dźwigniową. W ogóle nie chcieli mi robić mrożonej kawy, powiedzieli, że tego nie robią i że jedyne co miałam zrobić, to wrzucić lód do szklanki ???? Po prostu panowało wielkie poczucie niechęci, lenistwa. Animatorzy prawdopodobnie byli wychowankami szkół podstawowych i czasami zachowywali się wobec gości w sposób, który był dla mnie zbyt śmiały i nieodpowiedni, co zresztą zdarzyło mi się po raz pierwszy.
Plaża
Plaża rekompensowała wszystkie niedogodności hotelu. Morze było piękne, czyste, z doskonałym wejściem. Nasz hotel był prawdopodobnie jedynym, który czyścił brzeg z wodorostów, w sąsiednim hotelu znajdowały się metrowej długości osady. Kilkaset metrów dalej jednak zakotwiczyli rybacy, zostawiając tam ogromny bałagan i martwe żółwie, kraby, ryby :((( widzieliśmy 3 martwe gigantyczne żółwie :( Sprzedawcy na plaży byli tolerancyjni i wcale nie tak irytujący, jak doświadczyliśmy w Turcji czy Zanzibarze na przykład. Oferowali przejażdżki na koniach, wielbłądach, skuterach itp. Po plaży biegały psy, które nie należą do nikogo. Drugiego dnia naszego pobytu znaleźliśmy w zaroślach 2-miesięczne szczeniaki. Były bardzo czerwone i apatyczne. Skontaktowałam się z kilkoma organizacjami na Facebooku, aby przyjechały i im pomogły. Następnego dnia spotkałam panią, która od razu zabrała je do weterynarza na leczenie i była tak miła, że zaproponowała, że pozwoli mi pójść z nią. Piszę to, aby zachęcić Cię do zrobienia wszystkiego, co w Twojej mocy i pomocy, jeśli to konieczne, nawet jeśli jesteś obcokrajowcem. Może nie jesteśmy w stanie pomóc każdemu, ale każdy może pomóc komuś!
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate
Czy ta recenzja była pomocna? (3) (0)