Ogólne wrażenia są bardzo pozytywne. Wspaniały hotel w emiracie Ras Al Khaimah, na rozległym terenie, ciekawa wielopoziomowa (kaskadowa) infrastruktura w której nie sposób uniknąć schodów ale w razie potrzeby wszędzie można dojechać darmowymi hotelowymi meleksami, dużo zieleni, trzy duże baseny z podgrzewaną wodą, usytuowane w różnych miejscach. Może małym minusem dla rodzin z dziećmi jest to, że nie ma aquaparku ale są baseny dla dzieci a przy jednym z nich jest kilka zjeżdżalni. Z leżakami raczej nie ma problemów, nie trzeba wcześnie rano rezerwować, zawsze gdzieś miejsca się znajdą, zarówno przy basenach jak i na długiej plaży.
Zakwaterowanie
Jakość zakwaterowania była dobra, pokój dość duży z wygodnym łożem małżeńskim (typu king size) i dodatkową kanapą w części wypoczynkowej. Trochę mało półek i wieszaków w szafie (część rzeczy miałam w walizce), ale był sejf, lodówka i miejsce z zestawem do parzenia kawy i herbaty, codziennie uzupełniane ( woda, kawa, herbata a nawet śmietanka), oraz duża przestronna łazienka. Nasz pokój był usytuowany na parterze (poziom pokoi z numerami od 500) z częściowym widokiem z dużego balkonu (tarasu) na morze. Z pokoi na 1 piętrze (z numerami od 600) byłby ładniejszy widok, a tylko kilka schodów bo wejście od drugiej strony budynku gdzie jest już wyższy poziom terenu. No i na tym bardzo rozległym terenie usytuowanie naszego pokoju było bardzo fajne, bo mięliśmy wszędzie stosunkowo dość blisko - kilkanaście schodów w górę i była główna restauracja, kilkanaście w dół i duży basen (tzw. bez krawędzi) z pięknym widokiem na cześć willową w zatoczkach na wodzie i
na morze. Poza tym jak już wspominałam wszędzie można bez problemu dojechać meleksami.
Wyżywienie
Wyżywienie było bardzo dobre, przez dwa tygodnie potrawy powtarzające się ale bardzo urozmaicone, duży wybór smacznych dań z owocami morza włącznie, różne rodzaje mięs, ryby, grzechem byłoby narzekać. Na zewnętrznym tarasie restauracji tzw. grill bar ; te naprzemiennie grillowane mięsa, kurczaki, ryby i warzywa... A podczas śniadań na gorąco omlety, jajka sadzone, naleśniki nawet np. w kształcie motyla - na życzenie, na bieżąco smażone pączusie i oponki z cukrem pudrem lub jak kto woli z czekoladą, dżemem czy konfiturami lub bakaliami. Każdy znajdzie coś dla siebie, chyba nawet najbardziej wybredni. Dużo różnych ciast, deserów, chałwa i koktajli - owocowo, białkowo, warzywnych n nawet sporo owoców i bakalii... Nie sposób wymienić wszystkiego. A poza główną restauracją jeszcze kilka restauracji tematycznych oraz wiele barów w lobby, przy basenach i na plaży.
Obsługa w hotelu
Minusem jest to , że hotel jest usytuowany dość daleko od centrum handlowego emiratu Ras Al Khaimah, nie ma możliwości przejścia na drugą stronę bardzo szerokiej i ruchliwej ulicy, a w hotelu nie ma darmowego meleksa który wozi by do centrum. Taka usługa bardzo by się przydała, zwłaszcza że do innych emiratów jest daleko...
Plaża
Plaża jest dość oddalona od części mieszkalnej hotelu (to zależy w której części hotelu jesteśmy zakwaterowani) ale jesteśmy przecież na wakacjach, nigdzie się nam nie spieszy więc można się przespacerować w tym pięknym otoczeniu przyrody lub podjechać meleksem. Nie trzeba nosić ani wody, bo na plaży są bary, ani ręczników, tylko kartę, bo są punkty wymiany. Plaża jest piękna, bardzo długa, bardzo czysta, podzielona na sektory i nigdy nie ma problemu ze znalezieniem leżaków w miejscu które nam odpowiada, a obsługa plaży zawsze jest bardzo pomocna. Łagodne piaszczyste zejście do wody (buty do wody nie są konieczne choć się przydają). Woda ma piękny lazurowy kolor i jest niemal krystalicznie czysta. Gdy morze jest spokojne nawet przy bojach pozom wody jest nieco powyżej pasa ale podczas przypływu szerokość plaży znacznie się zmniejsza, poziom wody szybko podwyższa się i łatwo stracić grunt nawet w niedużej odległości. Na końcu plaży po prawej stronie gdzie leżaki z parasolami są na podwyższonym "tarasie słonecznym" oddzielonym kamiennym falochronem od reszty plaży, podczas przypływu gdy morze jest wzburzone fale wdzierają sią na schody, a nawet na taras. Stojąc na schodach lub zbyt blisko krawędzi falochronu można niespodziewanie zaliczyć zimny prysznic, bo o tej porze roku woda jest jeszcze dość zimna.