Urlop w kurorcie Long Beach był przeciętny, nie było to deklarowanych 8 dni i 7 nocy, to było w zasadzie 6 pełnych dni (w dniu przyjazdu po 16:00, a wyjazd w poniedziałek o 2:00, więc nawet nie spaliśmy). Cena za tak skrócony urlop była więc wygórowana: 19 tys. W pobliskim miasteczku jest ogromny park rozrywki z atrakcjami, działa całą noc i do 4:00 rano dudni tam techno i nie da się spać. To nam bardzo przeszkadzało, na wakacjach chce się dobrze wyspać i odpocząć. Uważam, że biuro podróży jako organizator powinno sprawdzać różne rzeczy i nie oferować obiektów jako 4-gwiazdkowych, skoro w ogóle nie spełniają wymagań.
Zakwaterowanie
Zakwaterowanie, choć czyste, było bardzo skromne: 2 łóżka, między nimi stół z monstrualną lampą, która zajmowała prawie całą powierzchnię stołu. Naprzeciwko jednego łóżka stała niska, 1,5-metrowa komoda, w której jednej części była wbudowana mini lodówka. Na komodzie stał czajnik z filiżankami i kilka paczek Nescafe i herbaty (w ogóle nie było takiej potrzeby). Obok drugiego łóżka była pojemna wbudowana szafa. Nie było żadnego krzesła ani fotela, po prostu nic, na czym można by położyć ubranie lub torbę z plaży. Wszystko trzeba było rzucać na łóżko (niehigieniczne). Jednak było tam więcej niż wystarczająco miejsca. W łazience brakowało przynajmniej małej półki nad umywalką, znowu nie było gdzie niczego położyć. Za największą wadę uważam brak gniazdka elektrycznego w łazience, nigdzie indziej tego nie doświadczyłem. Gniazdko w pokoju znajdowało się na ścianie, pod telewizorem, a kabel od suszarki do włosów był krótki i nie pozwalał przynajmniej zobaczyć się w lustrze umieszczonym obok drzwi łazienki.
Wyżywienie
Menu było bardzo, bardzo ograniczone i monotonne przez cały czas. Frytki, ryż, czasami ziemniaki. Owsianka i makaron. Kurczak w każdej postaci i jagnięcina. Mieszanki mięsne w stylu perkelt. Kilka warzyw, najlepsze było menu owocowe (melony, ananasy, pomarańcze, śliwki, jabłka, banany). Jak na deklarowany 4-gwiazdkowy obiekt, to była naprawdę marna kwota, oceniałbym ją na 2-3 gwiazdki.
Obsługa w hotelu
Pokoje były sprzątane codziennie, łącznie z wymianą ręczników i prześcieradeł kąpielowych, pokojówki były miłe, podobnie jak obsługa w barze przy basenie... to było idealne. Recepcja była maleńka, tylko stolik z komputerem, jakaś sofa, nic tam nie można było kupić. Zasięg sygnału WiFi był słaby, połączenie ciągle się rozłączało.
Plaża
Plaża była piaszczysta, ale potrzebne były buty do wody (kolce w piasku), a brzeg morza i samo morze były bardzo kamieniste i nie można było tam pływać. Było dość niebezpiecznie. Wszyscy przeszliśmy około 400 m obok do publicznej plaży, która była piaszczysta, morze było łagodne, ale nie było leżaków ani parasoli.
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate